60.WSPANIAŁYCH
Listopad jest szczególnym miesiącem w polskiej kulturze i tradycji. Prezentację 60. Wspaniałych rozpoczynamy od wspomnienia o osobach, które już odeszły, a zapisały się w szczególny sposób w pamięci naszej szkoły. Przedstawiamy wyjątkową osobowość, wybitną pedagog i wspaniałą nauczycielkę.

Pani Janeczka – bo tak nazywali ją wszyscy uczniowie i pracownicy – z naszą szkołą była związana od samego początku, będąc jej filarem. Rozpoczęła pracę w ZST w 1962 r. jako nauczycielka języka polskiego. Oprócz tego była budowniczym szkoły. W czynie społecznym, wraz z innymi młodymi nauczycielami, w wolnym czasie zakasywała rękawy i budowała obiekt przy ul. Wrocławskiej.
P. Janina Kosowicz przeżyła w szkole wiele lat, w tym czasy komuny i transformacji ustrojowej, ale zawsze pozostała wierna swoim przekonaniom. W jej wspomnieniach czytamy: „Uczniów i osoby z grona nauczycielskiego, które były aktywnymi członkami organizacji [partyjnych – przyp. aut.] szanowałam, jeśli byli wierni sobie, nie zatracili człowieczeństwa”. Jej pracowitość, uczciwość i zaangażowanie w pracę pedagogiczna doceniały władze, wyróżniając ją wieloma odznaczeniami i nagrodami. Szczególnym wyróżnieniem był Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, nadany p. Kosowicz w 1999 r.
Od początku swojej kariery wykazywała niesamowitą empatię dla problemów wychowanków. Kształtowała w nich uważność na kulturę słowa i człowieczeństwo. Uczniowie szanowali ją za jej dobroć i chęć niesienia pomocy. Młodzież zawsze ją ceniła, powierzając jej najskrytsze problemy, marzenia i rozterki, dla których p. Kosowicz zawsze znajdowała złotą radę. Jednocześnie była pedagogiem niezwykle konsekwentnym i wymagającym, systematycznie sprawdzała dzienniki szkolne, rozliczając z nieusprawiedliwionych nieobecności. Troszczyła się o oceny swoich podopiecznych i ich postępy w nauce, motywując ich do pracy. Do końca życia była wybitnym pedagogiem, człowiekiem otwartym na krzywdę innych, troszczącym się o swoich wychowanków. Nawet po latach, spotykając uczniów na ulicy, pamiętała szczegóły z ich życia.
P. Janeczka szanowała wszystkich ludzi, podchodziła do nich z pełnym szacunkiem, niezależnie od stanowiska. P. Wioleta Szczepańska wspomina: „Pani Kosowicz przychodziła do sekretariatu i zawsze skromnie pytała „Pani Wiolu, czy możemy coś załatwić?”. Nawet w największym natłoku pracy nie byłam w stanie jej odmówić natychmiastowego zajęcia się jej sprawą”. Uśmiech i blask p. Kosowicz sprawiał, że stawaliśmy się bardziej życzliwi dla siebie, bardziej wyrozumiali dla problemów i błędów uczniów. Zostawiła po sobie spuściznę, przesłanie dla rzeszy młodych pedagogów:
„Bądź człowiekiem wrażliwym na problemy innych”.
60.WSPANIAŁYCH
Listopad jest szczególnym miesiącem w polskiej kulturze i tradycji. Prezentację 60. Wspaniałych rozpoczynamy od wspomnienia o osobach, które już odeszły, a zapisały się w szczególny sposób w pamięci naszej szkoły. Kolejna postać w naszym cyklu to wieloletni wicedyrektor do spraw dydaktycznych.

Pan Andrzej Grzmielewicz do grona wspaniałych pedagogów „szkoły na górce” przyszedł z PBO. Z wykształcenia był nauczycielem przedmiotów zawodowych mechanicznych, ale jego pasją była matematyka. Przez wiele lat pokazywał uczniom piękno tej dyscypliny i robił to wyjątkowo skutecznie. Jego niezawodny instynkt pedagogiczny pozwalał mu na wyłapywanie matematycznych perełek – uczniów uzdolnionych. Mobilizował ich do wytężonej pracy i osiągania szczytów ich możliwości. Jego kompetencje, rzeczowość i rzetelność były doceniane przez uczniów, w których wzbudzał szacunek i sympatię.
Sam był konsekwentnym i zasadniczym człowiekiem, wytrwale dążącym do obranego celu, związanym ze szkołą nawet po przejściu na emeryturę. Przez lata zajmował się układaniem planu lekcji, początkowo ręcznie, potem komputerowo. Z pomocą nauczyciela informatyki wprowadzał system informatyczny do zarządzania szkołą. Potencjał dydaktyczny p. Grzmielewicza doceniał dyrektor J. Merena, który wybrał go na bliskiego współpracownika – wicedyrektora do spraw dydaktycznych. Wspólnie kierowali szkołą przez 18 lat.
P. Andrzej Grzmielewicz często wspominał czasy, w których nauczyciele w stanie wojennym musieli pełnić nocne dyżury w szkole. Budynek szkoły zaprojektowano tak, aby w sytuacji kryzysowej mógł być szybko przekształcony w szpital polowy. W pamięci p. Grzmielewicza pozostało również organizowanie artykułów pierwszej potrzeby.
Ze wspomnień p. Wiolety Szczepańskiej: „Nauczyciel z powołania. Taktowny i szarmancki, prawdziwy gentleman. Bardzo towarzyski”.
Jego współpracownicy wspominają, że był koleżeński, bardzo otwarty, zawsze pomocny. Potrafił rozgraniczać życie zawodowe od prywatnego:
„Jak praca to praca, jak zabawa to zabawa”.
3. mgr JACEK KARBOWNIK
Listopad jest szczególnym miesiącem w polskiej kulturze i tradycji. Prezentację 60. Wspaniałych rozpoczynamy od wspomnienia o osobach, które już odeszły, a zapisały się w szczególny sposób
w pamięci naszej szkoły. Dzisiaj wspominamy człowieka, który odszedł od nas niespełna 6 lat temu.

Wszyscy pamiętamy Jacka Karbownika jako wyjątkowego człowieka o bardzo dobrym sercu. Miał niesamowite poczucie humoru. Od początku swojej pracy miał doskonały kontakt
z młodzieżą, co zaowocowało powierzeniem mu funkcji Rzecznika Praw Ucznia w 1998 r., którą pełnił do 2005 r.
Jako nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie Jacek Karbownik cieszył się wielkim szacunkiem i uznaniem wśród uczniów. Świetnie przygotowywał ich do egzaminu maturalnego, rozumiał potrzeby i tok myślenia młodzieży. Był dobrym organizatorem i społecznikiem. Angażował młodzież w wiele akcji, z których największym powodzeniem cieszył się „Bieg Jeża”. Jego wielką pasją była również piłka ręczna. W 1990 r. ukończył kurs instruktorski, uzyskując tytuł instruktora piłki ręcznej.
Podczas kadencji dyrektora Karbownika została nawiązana współpraca szkoły z 5. Lubuskim Pułkiem Artylerii w Sulechowie, w wyniku czego w ZST otwarta została pierwsza klasa technikum
o profilu logistyk z innowacją wojskową. Jego ideę kontynuujemy do dnia dzisiejszego. Z szacunku do historii Polski, pamięci o bohaterach i lokalnego patriotyzmu, który starał się zaszczepić
w młodzieży, nawiązano też trwałą współpracę z Towarzystwem Pamięci Powstania Wielkopolskiego, koło nr 5 w Zielonej Górze.
Dyrektor Jacek Karbownik dbał o wszechstronny rozwój uczniów i całej szkoły. W ramach Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej Województwo Lubuskie – Brandenburgia (2007 – 2013) w naszej placówce rozpoczął się projekt Transgraniczny Mechatronik. Za jego kadencji został zrealizowany największy projekt unijny z programu Comenius, w którym brały udział placówki z sześciu państw: Polski (ZST), Francji, Rumunii, Bułgarii, Włoch i Niemiec. Było to przedsięwzięcie o tyle nietypowe, że program Comenius był skierowany głównie do szkół ogólnokształcących, przy czym ZST był już wówczas szkołą techniczną. Uczniowie biorący udział
w tym projekcie, dziś już absolwenci, do dzisiaj wspominają wyjazdy i pracę przy projekcie
jako możliwość poznania kawałka Europy, ćwiczenia języka, a także nadal utrzymują kontakty
z poznanymi rówieśnikami z innych krajów. Stanowczość i konsekwencja dyrektora Karbownika doprowadziła do pełnego sukcesu w realizacji tego projektu.
Brakuje nam jego optymizmu i konstruktywnej krytyki. Nikt nam już nie powie:
„Gorzej być nie musi”.
